czwartek, 20 stycznia 2011

Żródło miłości.

Znam tylko jedno źródło miłości. Miłości nie można wyczarować, udawać, wymusić. Bóg jest miłością- czystą, piękną, cierpliwą, przebaczającą, kochającą, oczyszczającą krynicą miłości. Dzięki Jego miłości żyjemy i dzięki niej mogliśmy poznać Boga poprzez Jego Słowo. Boża miłość jest wyrazem Jego chwały. Miłość daje, nawet jeśli w grę wchodzą wielkie koszty. Dlatego Bóg nie zawahał się i poświęcił swojego Syna, byśmy mogli dostąpić odkupienia od grzechów, wolności i wiecznego życia. Jezus jest objawieniem Bożej miłości. Gdy był tu na ziemi uzdrawiał, przebywał między ludźmi najbardziej dotkniętymi przez grzech i okazywał im łaskę, słuchał ich, rozmawiał z nimi, leczył, wyciągał ręce do człowieka, karmił głodnych, nikogo nie przekreślał, okazywał miłosierdzie, przebaczał, napominał, gromił gdy było trzeba, ale wszystko co czynił działo się w miłości. Ukochany Jezus. Ostatecznie umarł za nas na krzyżu. I rozciągnął szeroko ramiona, pozwolił je sobie przybić do belek krzyża, jakby chciał utulić cały świat w jego słabości, bólu i całym cierpieniu i grzechu z jakim się zmaga. Ukochany Jezus. Jak to napisał mój przyjaciel: "na myśl o Nim szczęka mi opada z zachwytu :)". Ukochany Jezus. "Nigdy nikt nie kochał mnie, jak Jezus, któż jak On potrafi wiernym być, On uwolnił mnie od moich win i grzechów, o jak błogo z nim mi żyć."

Myślę, że wielu Polaków kojarzy 13 rozdział 1 Listu do Koryntian, hymn o miłości. Jego parafraza mogłaby tak brzmieć:
"Jestem wobec ciebie cierpliwy, ponieważ cię miłuję i pragnę ci przebaczyć.
Jestem wobec ciebie cierpliwy, ponieważ cię miłuję i pragnę ci pomóc.
Nie zazdroszczę ci tego co masz, ani twoich darów, ponieważ cię miłuję i pragnę, aby było ci jak najlepiej.
Nie przechwalam się moimi osiągnięciami, ponieważ cię miłuję i pragnę usłyszeć o twoich osiągnięciach.
Nie jestem pyszny, ponieważ cię miłuję i pragnę wysoko ocenić cię przede mną samym.
Nie jestem surowy, ponieważ cię miłuję i troszczę się o twoje uczucia.
Nie zważam na siebie, ponieważ cię miłuję i pragnę zaspokoić twoje potrzeby.
Nie rozgniewasz mnie łatwo, ponieważ cię miłuję i pragnę nie zważać na twoje zniewagi.
Nie zapisuję twoich występków, ponieważ cie miłuję, a "miłość zakrywa mnogość grzechów."

"Naucz nas miłości, naucz nas Panie żyć!"
Życzę wszystkim i sobie gorącej miłości do Pana Jezusa, rozkochania w Nim. 

3 komentarze:

  1. Ten fragment z 1 Listu do Koryntian zawsze stanowił dla mnie problem. Czyta się go super, ale jak zamiast słowa "miłość" czytam "Łukasz", to już tak różowo nie jest...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego Bóg dał nam całe życie byśmy uczyli się miłości od Niego. Niesamowita to łaska, choć nie jest to proste, bo mamy miłować "nie słowem, ani językiem, lecz czynem i prawdą" 1J.3, 18. Dużo ludzi sprowadza miłość tylko do emocji, a miłość to przede wszystkim praktyka życia...
    "Kto ma przykazania moje i przestrzega ich, ten mnie miłuje; a kto mnie miłuje, tego też będzie miłował Ojciec i Ja miłować go będę, i objawię mu samego siebie."J.4, 21

    OdpowiedzUsuń
  3. W pełni się z Tobą zgadzam.
    Kiedyś tego zagadnienia nie rozumiałem w ogóle. Dziś może trochę lepiej je rozumiem.
    Co to znaczy miłować? Przecież nie ciągłe powtarzanie "kocham Cię"... Choć swoją drogą można by takie coś od czasu do czasu usłyszeć.
    Ostatnio rozmyślałem o miłości na podstawie 1 Jana 3:4-10-12. Miłość, to tak na mój prosty rozum, nastawienie do drugiej osoby, nie tylko uczucie, nie tylko "kocham Cię", ale nastawienie, odpowiednie podejście.
    Problemu nie ma, jeśli mamy taką postawę okazać tym, którzy są nam przychylni. Schody się zaczynają jak mamy zaprezentować się od tej chrześcijańskiej strony względem tych, którzy mówiąc delikatnie, nas nie trawią...

    OdpowiedzUsuń