poniedziałek, 30 maja 2011

Niepopularna świętość

"A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim żadnej ciemności." 1J. 1, 5 
"Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością." 1J. 4, 8
Podsumowanie tego, kim jest Bóg zawiera się w dwóch słowach- świętość i miłość. Świętość i miłość przedstawiają charakter Boga. Światłość nas oślepia, symbolizuje nieskazitelną doskonałość Boga. Bóg jest absolutnie święty. Co to oznacza? Nie ma w Nim nawet najmniejszej skazy moralnej, najdrobniejszej niedoskonałości. W reklamach czasami można się spotkać z określeniami, że dany środek zawiera np. 99, 98% jakiegoś składnika. Stwierdzenie, że Bóg w 99, 89% jest czysty i święty, byłoby bluźnierstwem. Charakteru Boga nie zanieczyszcza nawet najmniejsza oznaka grzechu. Być podobnym do Boga w charakterze, oznacza przede wszystkim być świętym. Mimo naszych niedoskonałości i grzechu mamy pod wpływem Ducha Świętego dążyć do uświęcenia "świętymi bądźcie, ba Ja jestem święty" 1Pt. 1, 16 To co Piotr chce nam przekazać w tym wersecie to fakt, że zostaliśmy powołani do świętego życia, do życia w świętości. Właśnie dlatego zostaliśmy odkupieni i zbawieni, by prowadzić życie wg Bożych standardów. Czym jest świętość? Słowo święty może oznaczać "bez grzechu", "oddzielony"- oddzielony od zła tego świata, od grzechu. Świętość w życiu ma być najwyższym celem naszych wysiłków w podążaniu za Panem Jezusem i naszych modlitw. Każdy grzech, bez względu na to, czy jest wielki czy mały obraża autorytet Boga, oznacza brak szacunku do Jego prawa, odrzucenie Jego miłości. Tylko troszkę nieszczerości, drobne kłamstwo, tak samo jak cudzołóstwo czy morderstwo jest grzechem i obraża Boga. Nie znaczy to, że są to grzechy w takim samym stopniu obraźliwe wobec Boga. Jakie są pragnienia twojego serca? Co jest najważniejsze w twoim życiu? Świętość nie jest jedną z alternatyw, lecz koniecznością w życiu każdego chrześcijanina. Jednak nawet w życiu pobożnego chrześcijanina zdarzają się upadki "Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy..." Mamy grzeszną naturę i żyjemy w świecie pełnym nieprawości. Tylko życie w ścisłej zależności od Boga może uchronić nas od ulegania grzesznym skłonnościom. Toczymy walkę o to by żyć w szczerości, pokojowym nastawieniu oraz czystości. Szczerość i czystość nie są już tak ważnymi elementami naszej kultury. Kłamstwa, oszustwa i kradzieże są czymś powszechnym w interesach, edukacji, sporcie. Niemoralność seksualna nie stanowi już problemu. Grzech często nie jest już nazywany grzechem. Jednak Boże oczekiwania co do Jego dzieci się nie zmieniły. Bóg zachęca nas do świętości. Nie możemy uciekać od norm wyznaczonych nam przez Boga w Biblii, jeśli chcemy Mu się podobać, jeśli chcemy być Mu posłuszni. Bóg chce udzielać nam swej mocy, nie abyśmy mieli dobre samopoczucie względem nas samych, ale byśmy byli Mu posłuszni dla Jego chwały. Jesteśmy ukierunkowani na samych siebie, dlatego ćwiczenie się na koncentrowaniu się na Bogu i na tym co Jemu się podoba ,wymaga od nas wysiłku. Nie jest źle mieć dobre samopoczucie, ale powinno być ono wynikiem postępowania podobającego się Bogu, a nie samą chęcią dobrego samopoczucia. 

sobota, 28 maja 2011

Człowiek rozbity, czy harmonijnie scalony?

"Jeśli chcesz być człowiekiem, musisz swoje instynkty i uczucia opanować duchowością i utrzymywać je we właściwym porządku. Pozostaje wybór, albo: albo uczłowieczenie, przez panowanie ducha i poczucia odpowiedzialności- lub zezwierzęcenie przez górowanie instynktu. Każdy grzech stanowi porażę duchowości wobec niższego "ja". Właściwy porządek zostaje złamany- człowiek staje się mniej człowiekiem. (...) Co stanie się z kołem motoroweru, jeśli jego szprychy nie będą trzymane przez piastę? nie będzie to już koło. Co stanie się z atomem, gdy z jądra "uwolnione zostaną elektrony? nie będzie to już atom. Co stanie się z człowiekiem, gdy jego siły fizyczne i duchowe nie będą harmonijnie uporządkowane w strukturze "ja"? nie będzie to prawdziwie człowiek. Człowiek rozbity- to ten, którego zmysły stale są podniecone, którego uczuciowość, wrażliwość wyobraźnia pozostają w ciągłym niepokoju, którego wszystkie uzdolnienia pozostały nieuporządkowane i działają nie kontrolowane; każda dla siebie poza kontrolą rozumu i jakiejkolwiek idei przewodniej i hierarchii wartości szuka sobie pożywki. To właśnie w dosłownym znaczeniu stanowi rozproszenie i dezintegrację tego wszystkiego, co stanowi istotę społeczeństwa. Nie ma już człowieka. Stać się człowiekiem znaczy zebrać wszystkie swe siły, władze i uzdolnienia, uporządkować ja na nowo i zgodnie z właściwą hierarchią poddać je duchowi.(...)
Jeśli chcesz się całkowicie i bez reszty poświęcić jakiemuś działaniu,
jeśli chcesz stać się cały,
jeśli chcesz być w pełni do dyspozycji,
jeśli chcesz kochać całym sercem,
jeśli chcesz modlić się ze wszystkich sił,
opanuj w pełni swoje ciało, swoje serce, swoją duchowość i tę całą żywotność; opanuj siebie naprawdę- wtedy dopiero będziesz mógł powiedzieć serio: ja działam, ja się oddaję, ja kocham, ja modlę się. Żyć pełnią życia- to znaczy zebrać na nowo wszystkie swe siły, skierować je wszystkie w tej samej chwili, do tego samego celu. (...)  Jeśli chcesz stwarzać wokół siebie ład- stwórz ład wewnątrz siebie. Czy kolarz, który by nie znał celu swej podróży, potrafiłby z taką energią naciskać pedały? (...) To grzech pozbawił człowieka równowagi. (...) Przyjmij Zbawiciela do swej duszy- a On (...) w tobie zjednoczy wszystkie twe uzdolnienia, nada twej istocie właściwy kształt."

poniedziałek, 23 maja 2011

Biblijne spojrzenie na błogosławieństwo i przekleństwo

Bóg dał Abrahamowi obietnicę:
-że tym, którzy go błogosławią, da błogosławieństwo
- zaś tych, którzy go przeklinają, też będzie przeklinał.
Jezus uczył nas o błogosławieniu drugich i przeklinaniu:
- błogosławcie, tych którzy was przeklinają
- kiedy będziesz błogosławił innych, Boże błogosławieństwo spocznie na tobie.
Możemy wybierać jak zareagujemy. Wykorzystaj czas, kiedy ktoś krzyczy na ciebie, by modlić się za tą osobą, prosząc Boga by pomógł ci zareagować w taki sposób, w jaki On by chciał. Bądź ostrożny w odpowiedzi na konfliktową sytuację. Zastanów się jak możesz odpowiedzieć na nią w biblijny sposób. Zadaj sobie pytanie: Jak możesz błogosławić ludzi? Zamiast trwać w złości możesz wybrać jak zareagujesz i prosić Boga, by błogosławił innych ludzi. Niech Bóg rozwiązuje problemy ludzi. Naszą odpowiedzialnością jest odpowiadanie na konflikt w dobry sposób, Boży sposób. Wszyscy potrzebujemy Bożego miłosierdzia.
Wierzę, że w waszym i w moim życiu, myśli dotyczące rozwiązywania konfliktów przyniosą zmianę i błogosławieństwo w codziennym życiu!

piątek, 20 maja 2011

Narzędzia w rozwiązywaniu konfliktów

Podstawowe narzędzia jakie możemy użyć w rozwiązywaniu konfliktów:
1. Komunikaty "ja" zamiast komunikatu "ty"; komunikaty "ty" są jak dodawanie oliwy do ognia;
przykłady komunikatu "ja" - "Czuję się zraniony...", "Jestem zła ponieważ...", Wyrażasz w ten sposób co czujesz i obserwujesz. To pomaga drugiej osobie zrozumieć ciebie i poznać twoje uczucia
2. Sposoby, by skonfrontować kogoś z konfliktem bez osądzania:
Modlitwa jest niezawodną bronią, przychodzi jednak czas, gdy musimy skonfrontować ludzi z prawdą. Jak pokazujesz ludziom prawdę gdy występuje jakiś problem?
- Skup się na opisie tego, co ktoś zrobił, nie na samym aktorze np. "Kiedy zostawiasz brudne ubrania an podłodze czuję się sfrustrowana , czy mógłbyś proszę wrzucać je do kosza na bieliznę?"
- Skup się na tym, co obserwujesz, nie na wnioskach np. "Nie patrzysz an mnie inie odpowiadasz, kiedy mówię do ciebie, proszę udziel mi odpowiedzi i skup się na tym co mówię."
- Skup się na opisie, nie na osądzaniu np. "Widzę, że nie odpowiadasz. Możesz mi powiedzieć, co to oznacza?"
- W udzielaniu informacji zwrotnych skup się na pomysłach, alternatywach, nie na dawaniu porad, czy gotowych odpowiedzi np. "Nie do mnie należy mówienie ci, co masz robić. Mogę podzielić się z tobą kilkoma pomysłami z własnego doświadczenia."
Gdy radzisz komuś, albo dajesz gotowe odpowiedzi, to będzie twoja wina, jeśli zastosowanie się do nich nie poskutkuje. Kiedy mówimy- decyzja należy do ciebie, odpowiedzialność spada na osobę, nie na ciebie.
- Skup się na tym "co?" a nie "dlaczego?" np. "Co powiedziałeś?" "Jak zareagowałeś?" "Co zrobiłeś?" Nie zaczynaj od pytania "dlaczego?". Ta informacja jest szczególnie ważna dla rodziców- 4- letnie dziecko nie rozumie intencji ani motywów.

czwartek, 19 maja 2011

Konflikt w naszym życiu

Rozważania na temat konfliktów są notatkami z seminarium z konferencji Teen Challenge. Myśli z tych seminariów są odpowiedzią na moje modlitwy, są bardzo cenne dla mnie, dlatego postanowiłam się nimi podzielić. Myślę, że mogą być cenne również dla Was. Dzisiaj część druga rozważań.
Możemy dojść do miejsca, w którym będziemy myśleć, że tylko my mamy rację, a tzw. "reszta" się myli. Taka postawa jest poza Bożą wolą dla nas. Każdy konflikt jest okazją do tego, byśmy mogli przyjrzeć się swojemu sercu i naszym reakcjom na informacje niezgodne z naszym punktem widzenia. Podczas rozmowy jedną z najważniejszych rzeczy, która może nam pomóc w komunikowaniu się z drugim człowiekiem jest postanowienie, że naszym celem w trakcie rozmowy nie będzie zmiana jej poglądów i jej nastawienia. Musimy dawać ludziom przyzwolenie by konfrontowali nas z prawdą. Mamy być lojalni wobec bliskich nam osób w Boży sposób. Musimy być bardzo ostrożni jeśli chodzi o sprawy związane z konfliktami, tak by odpowiadać na nie w biblijny sposób. "Boże, pomóż mi, chcę odpowiedzieć na ten konflikt w sposób, który odda Tobie chwałę." Niektórzy ludzie używają innych metod rozwiązywania konfliktów w pracy, innych w domu. Mamy wielbić Boga również swoim postępowaniem w domu. Boża troska w domu jest częścią naszej służby. Musimy ostrożnie dobierać słowa, okazywać szacunek i znaleźć równowagę między okazywaniem sprawiedliwości, a okazywaniem miłosierdzia.Czasami uciekamy od konfliktów, z miejsca gdzie Bóg chce byśmy byli. Bóg nigdy nie obiecał, że nie będziemy doświadczali konfliktów w swoim życiu. Kilka pytań:
1. Jak dużym problemem są konflikty w Twoim życiu?
2. Gdy dorastałeś jako dziecko, nastolatek, jak często konflikt był częścią Twojego życia?
3. Jak dużo bólu wywołały konflikty w Twoim życiu?
4. Jak dużą ranę wywołał dany konflikt w Twoim życiu?
Rana z przeszłości może powodować wiele problemów w dorosłym życiu. Twoje doświadczenia z konfliktami w przeszłości będą miały duży wpływ na Twoje życie. Ciśnienie może wzrastać z Tobie i możesz eksplodować z byle powodu. Musimy zmierzyć się z naszymi wewnętrznymi problemami. Czasami czujemy się usprawiedliwieni, że okazaliśmy nasze uczucia gniewu i złości, kiedy ktoś zawinił wobec nas i nas zranił. Musimy nauczyć się okazywać nasze uczucia w sposób jaki podobałby się Bogu. O tym w następnym poście.

sobota, 14 maja 2011

Pięć strategii radzenia sobie z konfliktami- notatki z wykładów

Konflikt jest czymś naturalnym, normalnym i neutralnym. Czy to Was nie dziwi? Gdyby było inaczej, to znaczyłoby, że Pan Jezus zgrzeszył, a Biblia mówi, że był bez grzechu. Nie możemy zaprzeczyć, że Jezus często wchodził w konflikty, szczególnie z faryzeuszami, którym religijność zasłaniała oczy, tak, że nie rozpoznali w Jezusie Mesjasza i obiecanego Zbawiciela.  Biblia mówi o 5-ciu możliwościach radzenia sobie z konfliktami:
1. Strategia "ja wygrywamy- ty przegrywasz": "Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: Stań tu na środku! A do nich powiedział: Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić? Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: Wyciągnij rękę! Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić." Mr.3, 1-6
"A Jezus wszedł do świątyni i wyrzucił wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni; powywracał stoły zmieniających pieniądze oraz ławki tych, którzy sprzedawali gołębie. I rzekł do nich: Napisane jest: Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie z niego jaskinię zbójców." Mt.21, 12-13
W przytoczonych powyżej fragmentach Jezus stosuje strategię "ja wygrywam- ty przegrywasz". Polega ona na uargumentowaniu swojego punktu widzenia, tak, że druga strona w konflikcie nie ma nic na swoją obronę. 
2. Strategia "unikania": "Rzekli do Niego Żydzi: Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy - a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki. Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz? Odpowiedział Jezus: Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: Jest naszym Bogiem, ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy - kłamcą. Ale Ja Go znam i słowa Jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień - ujrzał /go/ i ucieszył się. Na to rzekli do Niego Żydzi: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, Ja jestem. Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni." J.8, 52- 58
"Jezus zatem rzekł: Każcie ludziom usiąść! A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło. Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę." J.6, 10-15
Tym razem Jezus w sytuacji konfliktowej usunął się z drogi, ukrył się. Musimy wiedzieć kiedy warto o coś walczyć, a kiedy po prostu trzeba się usunąć z drogi.
3. Strategia "ulegnę dla dobra": "Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i zawołał wniebogłosy: Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie! Powiedział mu bowiem: Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka. I zapytał go: Jak ci na imię? Odpowiedział Mu: Na imię mi "Legion", bo nas jest wielu. I prosił Go na wszystko, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy. A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosili Go więc: Poślij nas w świnie, żebyśmy w nie wejść mogli.  I pozwolił im. Tak duchy nieczyste wyszły i weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze.  Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach, a ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie legion, jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic. Gdy wsiadł do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł zostać przy Nim. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą." Mr.5, 6-19
We fragmencie powyżej widzimy Jezusa, który pod wpływem prośby ludzi decyduje się na odejście z kraju Gerazeńczyków. Czasami spieramy się o rzeczy mało ważne jak np. czy byliśmy w odwiedziny u cioci w piątek czy w środę. Nie warto kłócić się o taki rzeczy. Pan Jezus pokazuje nam, że czasami dobrze jest ulec czyjejś prośbie, choć nie musimy tego robić.
4. Strategia kompromisu- "spotkajmy się w połowie drogi": "Gdy przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę? Jezus im odpowiedział: Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi? Oni zastanawiali się między sobą: Jeśli powiemy: z nieba, to nam zarzuci: Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?A jeśli powiemy: od ludzi - boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi: Nie wiemy. On również im odpowiedział: Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię" Mt.21, 23- 27  
Pan Jezus znał serca tych, którzy chcieli go przyłapać na jakimś niedociągnięciu. W powyższej sytuacji, zawiera kompromis z faryzeuszami- mówi, że odpowie na ich pytanie, jeśli oni odpowiedzą na Jego. Nie odpowiadają na Jego pytanie, więc i On nie odpowiada na ich pytanie. W tej strategii obydwie strony coś zyskują, choć nie zawsze to, czego by oczekiwały.
5. Strategia współpracy- "troszczę się o ciebie i konfrontuję z prawdą": "Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego:  Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz." J.8, 1-11
Jezus w sytuacji, gdy faryzeusze przyprowadzają do Niego cudzołożnicę nie mówi, że jest ona bez winy, ale jednocześnie nie oskarża jej, nie potępia. Stawia faryzeuszy wobec prawdy o nich samych "kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem", pokazuje im stan ich serc, to, że są grzeszni i mają nieczyste sumienie, tak samo jak cudzołożnica, którą chcą ukamienować. Jezus z troską pokazuje prawdę również  samej cudzołożnicy- pokazuje jej, że zgrzeszyła, ale jednocześnie nie wytyka jej błędów, lecz wskazuje drogę do życia i pozostawia jej wybór- "i ja cię nie potępiam; idź i więcej już nie grzesz".
Każda z wyżej wymienionych metod rozwiązywania konfliktów może być użyta w dobry, pozytywny sposób. By wiedzieć, którą strategię, w jakiej sytuacji użyć, potrzeba nam mądrości od Boga i wielu lat praktyki.


czwartek, 5 maja 2011

Dziękuję Ci za Twoją łaskę

"Jak Ci dziękować, żeś mi dał tak wiele,
Iż jestem w życiu jak ów gość przygodny,
Co zaproszony został na wesele
Niespodziewanie i nie odszedł głodny.

Duszą spokojną wstecz się nie oglądam
Za przeszłym życiem, które już nie wróci,
I w swej radości niczego nie żądam,
Tylko dziwuję się, że radość smuci. 

Jesień ma złotą pogodą się głosi
O pełnym ciszy, łagodnym wieczorze,
I rozczulone serce moje wznosi
Okrzyk zachwytu:  dziękuję Ci, Boże !"


"A władny jest Bóg udzielić wam wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę." (2 Kor 9, 7-8)