czwartek, 23 czerwca 2011

Cierpienie i życie

Czy ktoś cie kiedyś skrzywdził? W jaki sposób? Czy przyczyną zadanego ci cierpienia była twoja wina? Czy cierpiałeś kiedyś niewinnie? 
Czy byłeś kiedykolwiek w swoim życiu: 
 pobity
opuszczony
zdradzony
 wyśmiany
męczony psychicznie lub fizycznie?

Jakie uczucia towarzyszyły tobie w trakcie, gdy ktoś cię krzywdził:
chęć zemsty
strach, lęk
nienawiść
złość
gniew?

Czy planowałeś zemstę? Czy chciałeś by twój krzywdziciel cierpiał? Czy życzyłeś mu wszystkiego co najgorsze?

Jezus był niewinny, nigdy nie zgrzeszył jednak doświadczył:
wzgardy
opuszczenie przez ludzi
wyśmiania
cierpienia
biczowania
totalnej samotności.

W chwili konania Jezusa na krzyżu, nasze grzechy oddzielały Go od Boga. Czuł się opuszczony przez samego Boga. Wołał: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił!" Nie potrafię sobie wyobrazić jakie straszne to musiało być uczucie dla doskonałego, świętego, będącego w ciągłej relacji z Bogiem człowieka.

Znęcano się nad nim, znosił to w pokorze.
Nie popełnił grzechu, ani nie znaleziono w Jego ustach zdrady.
Gdy Mu złorzeczono, gdy fałszywie Go oskarżano, gdy szydzono i wyśmiewano się z Niego nie odpowiadał złorzeczeniem, nie groził, lecz oddawał to w ręce Boga, który sprawiedliwie sądzi. 
Jak ty byś zareagował, gdyby ktoś cię tak potraktował, mając świadomość, że jesteś niewinny?
Mimo, że Jezus doświadczył ogromnego cierpienia, 
nie było w Nim chęci zemsty. 
Kochał ludzi, którzy Go wydali na śmierć i ukrzyżowali. Kocha nas.

Grzech oddziela od Boga. Przez grzech jest tyle cierpienia, tragedii, chorób na świecie. Konsekwencją grzechu jest to, że umieramy.
Jezus poniósł nasze grzechy na krzyż. Jezus zapłacił karę za grzech, pokonał śmierć. Jezus umarł zamiast nas na krzyżu, byśmy mogli być wolni od grzechu. Bóg uczynił Jezusa ofiarą za nasze grzechy. Jezus wziął nasze grzechy na siebie, byśmy dzięki Jego śmierci mogli być sprawiedliwi przed Bogiem przez wiarę w Niego.

Żaden człowiek nie jest bez grzechu. Dlatego każdy potrzebuje Jezusa. 
"Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne."

Jest Ktoś, kto cię kocha i chce byś żył. Mów do Niego.
Jezus zmartwychwstał i ma moc dać ci nowe życie. 

Każdy z nas ma wybór: śmierć lub życie.
Wybieram życie. Co ty wybierasz?


środa, 22 czerwca 2011

Tak dobry, że można go zjeść.

Parę dni temu odwiedziłam razem z przyjaciółmi piękną część Anglii-Yorkshire. Byliśmy min. również w miejscowości, którą zamieszkiwał kapitan James Cook- odkrywca Australii oraz na górze, na której znajdował się pomnik ku jego czci . Molly opowiedziała nam o jego życiu. Mówią, że był niezwykłym człowiekiem- dobrym, uzdolnionym, o szerokich horyzontach. Tragicznie zginął- został zjedzony przez ludność zamieszkującą Australię. Legenda głosi, że tamtejsi tubylcy wierzyli, że zjedzenie ciała Jamesa Cooka pozwoli, by jego dobro stało się ich udziałem. Czy jestem tak dobra, że ktoś chciałby mnie zjeść byle tylko udzieliła się mu moja dobroć? Czy jest ktoś taki kogo chciałabym zjeść by udzieliła się mi jego dobroć? Pytania trochę dziwne, jednak nasuwają wiele refleksji.
Pan Jezus mówił, że Jego ciało jest prawdziwym pokarmem, a Jego krew prawdziwym napojem- pewność, że On umarł za moje grzechy jest moim pokarmem, pewność, że Jego krew ma moc oczyścić mnie z grzechów- jest napojem dla mojej duszy. Czy chcę kogoś zjeść byle tylko stać się takim jak On? (Oczywiście to pytanie ma przenośny charakter.)
Tak, chcę wciąż więcej Jezusa- więcej Jego dobroci, więcej Jego miłości, więcej Jego wiary, więcej Jego siły, więcej Jego pewności, więcej Jego sprawiedliwości, więcej Jego mocy. 
Jego Słowo jest prawdziwym pokarmem. Karmmy się nim codziennie. Rozmyślajmy o nim, wprowadzajmy je w czyn, współpracujmy z Jezusem.