Mam mała książeczkę pt: "Modlitewne inspiracje". Czytam w niej: "Gniew jest jak ogień. Ogień jest dobry, kiedy nas ogrzewa i pomaga ugotować posiłek. Lecz czasami ten sam ogień wymyka się spod kontroli."
Pastor Joseph W. Bradley pięć lat temu pracował jako rzecznik prasowy w centrum medycznym, kiedy zmarła jego żona. "Pewnego razu w pracy byłem tak zły, że poszedłem do toalety i zacząłem walić pięścią w masowe metalowe drzwi. Gdy spostrzegłem, że się zraniłem, uświadomiłem sobie głupotę mojego postępowania." Sześć miesięcy później wściekł się na kierownika za niesłuszną krytykę. Tym razem jednak był w stanie wyrazić swój gniew we właściwy sposób"
"Czy jestem zły? Oczywiście, że jestem zły. Jak mogę widzieć to, co widzę, wiedzieć to, co wiem, czuć to, co czuję, i nie złościć się?" Gniew może uczynić nas bardziej produktywnymi, mocniejszymi, odważniejszymi. Twórczy gniew może zmieniać świat. Nasza nastoletnia córka jest zła z powodu przemocy w rodzinie przyjaciela. Daje temu wyraz w szkolnych wypracowaniach i przy różnych okazjach występuje przeciwko nadużywaniu przewagi fizycznej i psychicznej."
Przemawia do mnie to porównanie gniewu do ognia. Ogień może dawać ciepło i ogrzewać. Ten sam ogień może pozbawić ludzi życia, spalić mieszkanie czy pola uprawne. Podobna sytuacja jest z nożem. Może on służyć jako narzędzie do krojenia chleba. Można nim również zabić człowieka. To, czy gniew będzie służył ku dobremu czy ku złemu zależy od naszej decyzji.
Apostoł Paweł w Liście do Efezjan 4,26 pisze: "Gniewajcie się, ale nie grzeszcie." Co robisz ze swoim gniewem? Gniew jest niczym sygnał ostrzegawczy- z tą sprawą jest coś nie tak, dzieje się coś złego, to mi się nie podoba, trzeba z tym skończyć. Gniew może mobilizować nas do działania, do modlitwy, do szukania Bożych dróg. Gniew może też prowadzić nas do grzechu.
Jeszcze gniewne słowa jakiegoś kaznodziei z Ameryki: "Jestem zły gdy słyszę, jak kaznodzieje wołają z emocją w głosie: "Pomóżcie oczyścić Amerykę", ale nie ośmielają się próbować oczyścić Kościoła - pełnego zmysłowości. Jestem zły i zasmucony, gdy widzę kaznodziei narzekających w TV dlatego, że ich zarobki się zmniejszają, ale nigdy nie widziałem ich płaczących w TV nad milionami straconych dusz, do których każdego tygodnia adresują swe programy. Bóg przedstawiany w TV jest nieszkodliwym, nic nie wymagającym Bogiem, chcącym dawać i niczego nie żądającym w zamian. Nie ma potrzeby, aby brać swój krzyż i podążać za Nim." A przecież Biblia mówi: "Jeśli kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje." (Łk 9, 23)
"Bóg gniewa się na bezbożnego każdego dnia." Ps.7.12 Bóg gniewa się co dzień. Nie potrafię sobie wyobrazić ile musi mieć cierpliwości i miłości do ludzi, by znosić bezbożność i grzech. Jednocześnie w swojej łasce Bóg posłał Pana Jezusa, by umarł w nasze miejsce i uśmierzył słuszny, święty, Boży gniew. Jeśli jesteś w Jezusie możesz być wolny od słusznego Bożego gniewu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz